Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 15:25, 03 Paź 2017    Temat postu: wista

-Itale zrobil to, co wedlug siebie powinien zrobic, co musial zrobic. Jest bardziej wolny niz ludzie, ktorzy wtracili go do wiezienia, jest bardziej wolny niz ktokolwiek z nas. Nawet gdyby tam umarl, to nie bylaby to strata ani wstyd!

-Byc moze masz racje, corko. Niewiele wiem o tych sprawach, podobnie jak ty. Wydaje mi sie marnotrawstwem, kiedy dwudziestopiecioletni mezczyzna zostaje wyrzucony, zamkniety po to, zeby nic nie robil. A czy Guide moze nie czuc wstydu, kiedy beda go pytac, gdzie jest manicure ursynów
jego syn? A jak musi to przezywac Eleonora, ktora nie moze nic dla niego zrobic, nie moze nawet do niego napisac? Ja w tym widze tylko bol, dluga troske i modlitwy do dobrego Pana, aby opiekowal sie chlopakiem, bo jasne jest, ze nikomu nie chcial wyrzadzic krzywdy.

Odezwal sie Gavrey:

-Czasami mysle, ze szczesliwy jest czlowiek, ktory moze naprawic wyrzadzone przez siebie zlo w miejscu, gdzie je wyrzadzil, bo wtedy moze umrzec bez strachu.

Spojrzala na niego z ciekawoscia. Jego slowa nie zaskoczyly jej nowoscia, stanowily tylko odmiane powaznej doktryny wyznawanej przez jej rodzine, lecz w jego glosie brzmiala nuta wielkiego, tlumionego uczucia, bedacego niewyraznym odbiciem jej wlasnego, mrocznego uniesienia. Utkwilo jej w pamieci ostatnie slowo. Budowniczym wiezienia, zlodziejem, oslabiajacym wole wrogiem jest strach. Nie mozna sluzyc strachowi i byc wolnym.

W czasie nastepnych tygodni codziennie widywala sie z Laura. Odzyskaly, a nawet wiecej, niz odzyskaly przyjacielska wiez sprzed lat. Dawniej Laura sluchala Piery, Laura pocieszala Piere, a teraz Piera mogla dawac, sluchac i pocieszac. Cieszylo ja, ze jest potrzebna Laurze. W ten sposob otrzymywala jakby potwierdzenie swej zmiany z dziewczyny w kobiete, swego bogactwa, ktore mogla rozdac wedle wlasnej woli.

Pewnego zimowego dnia spedzaly razem popoludnie. Milczaly od pol godziny. Na pobielone wzgorza i pola znow padal snieg. Ten tydzien byl lodowatym sercem srogiej zimy. Guide wyszedl do obor czy magazynow, Eleonora polozyla sie na gorze w swoim pokoju. Ostatnio nie czula sie najlepiej. Laura i Piera szyly przy kominku na dole, od czasu do czasu patrzac na wysokie, poludniowe okna, za ktorymi padal gesty snieg.

-Musze napisac trudny list - powiedziala Piera w chwile po tym, jak zegar wybil trzecia.

Laura podniosla wzrok, lecz nie zapytala, do kogo. Nad jakim innym listem moglaby sie zastanawiac Piera?

-Chce go poprosic, zeby na troche tu floating
przyjechal.

-Ale przeciez za kilka tygodni wrocisz do Aisnar.

-No, nie wiem. O to wlasnie chodzi.

Laura nawlokla igle, pochylajac sie w strone okien, skad padalo drzace, pociemniale od sniegu swiatlo.

-Chcesz z nim o tym porozmawiac.

Piera skinela glowa.

-Czy moge powiedziec cos, co mysle?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group